Wpływ stresu i traumy na uzależnienie od jedzenia, otyłość i zaburzenia odżywiania
Wiele osób widząc osobę otyłą jedzącą na ulicy lody lub pijącą słodki napój, będzie miało trudność przed powstrzymaniem się z osądzającą myślą „sama to sobie zrobiła”. Jednak patrząc w ten sposób widzimy tylko wierzchołek góry lodowej.
Zacznijmy od początku. Wiecie, że zaniedbywanie dzieci np. przez to, że tata i mama byli w pracy, lub przez to, że imprezowali za bardzo (dzisiaj jest bardziej prawdopodobne, że siedzieliby po prostu z nosem w smartfonie), zostało zidentyfikowane jako czynnik przyczyniający się zarówno do uzależnień od alkoholu, narkotyków, jak i… od jedzenia. Dodać warto, że równie istotną rolę może odgrywać stres, trauma i wszelkie poważniejsze przeciwności losu jakich doświadczyć może dana osoba, szczególnie we wczesnym okresie życia. Właśnie do tej kategorii możemy zaliczyć zaniedbywanie, wykorzystywanie w okresie dziecięcym narażenie na przemoc fizyczną, psychiczną oraz trudności ekonomiczne rodziny. To wszystko przyczynia się do ryzyka uzależnień. Uzależnienia są badane od bardzo dawna, w efekcie czego wiadomo, że istnieje związek między traumatycznym stresem a zaburzeniami związanymi z używaniem substancji. Choć takie związki są dobrze udokumentowane, to ścieżki prowadzące do uzależnienia od jedzenia i otyłości są nowym, ekscytującym z poziomu badacza, obszarem do eksploracji. W przypadku uzależnienia od jedzenia wskazuje się, że ważne są zarówno czynniki psychospołeczne, jak i neurobiologiczne, mogące zwiększać ryzyko zachowań żywieniowych podobnych do uzależnień i ostatecznie wpływać na zwiększoną masę ciała (BMI). To istotne też z tego względu, żeby zintegrować wiele psychologicznych czynników takich jak stygmatyzacja niskiej lub wysokiej masy ciała, prowadząca do stresu i zjadania, czy tendencja do powściągliwości w jedzeniu, czyli ciągłego się odchudzania i odmawiania sobie jedzenia przez skupianie się na ilości, a nie jakości jedzonych produktów. Całe życie na diecie, znacie to skądś? W psychologii jedzenia nazywane jest to patologicznym odchudzaniem powodującym regularne napięcie, czyli stres, a na stres dobrze jest coś zjeść i zaraz znowu trzeba się odchudzać. Tym samym koło się zamyka.
Poszukiwanie dokładnych mechanizmów hedonicznego objadania się rozpoczęło się kilkadziesiąt lat temu. Chociaż zaproponowano wiele teorii, żadna nie została powszechnie zaakceptowana, a epidemia otyłości wciąż rośnie. Teoria transformacji żywieniowej opisuje globalny trend w kierunku większego spożycia przetworzonej żywności o niskiej zawartości błonnika, a wysokiej zawartości oczyszczonych węglowodanów, cukrów dodanych i tłuszczów. Zmieniający się krajobraz żywieniowy w Polsce w ciągu ostatnich kilku dekad zwiększył dostęp do żywności komfortowej, a skrócił znacznie czas przeznaczany na przygotowywanie posiłków w domu. Artykuły naukowe z różnych dziedzin wskazują jasno, że wyjątkowo smakowita żywność może zmieniać neuronalne ścieżki nagrody w mózgu. Na przykład przełomowe badanie wykazało, że receptory w mózgu u osób z otyłością stały się dopaminooporne. Co oznacza tyle, że obserwuje się zaburzony system motywacji i nagrody, co może prowadzić do utrwalania niezdrowych zachowań żywieniowych aby zrekompensować zmniejszoną aktywację obwodów dopaminy. Świadome ograniczanie jedzenia, czyli popularne odchudzanie, jest ogólnie definiowane jako wysiłek poznawczy, a co ciekawe jest on czasami postrzegany zarówno jako problem, jak i możliwe rozwiązanie epidemii otyłości. Jednak wraz z rozwojem nauk związanych z psychologią jedzenia, całkiem niedawno stało się jasne, że teorie odchudzania oparte na diecie niskokalorycznej zawodzą, a to prawdopodobnie z powodu czynników neurochemicznych, endokrynologicznych i żołądkowo-jelitowych, które nie są odpowiednio ujęte w rozpisce dietetycznej czyli w prostym modelu bilansu energetycznego. Tak na prawdę większość osób chorujących na otyłość ma na swoim koncie sukcesy w odchudzaniu, jednak napinana guma ciągnie w ten sposób z powrotem do starych nawyków.
Cała ta koncepcja ograniczeń dietetycznych wiąże się z pewnymi pozytywnymi wynikami (np. kontrola masy ciała, działania profilaktyczne), jednak przeważnie przynosi więcej szkody niż pożytku i jest uwzględniona jako czynnik ryzyka zaburzenia relacji z jedzeniem lub wręcz patologii odżywiania związanej z zaburzeniami odżywiania. Klasyczne już badanie przeprowadzone przez Ancela Keysa w latach czterdziestych XX wieku dotyczyło związku między głodzeniem a zmianami w fizjologii i zachowaniu człowieka. Generalnie wziął on grupę studentów i zaoferował im warunki podobne do tych jakie mieli jeńcy w obozach koncentracyjnych. Badanie wykazało, że znaczna (zamierzona) utrata masy ciała spowodowała pojawienie się napadów objadania się u 30% uczestników. Odkrycie, że ograniczenie kaloryczne prowadzi do większego zainteresowania jedzeniem, było szeroko cytowane w literaturze zaburzeń odżywiania. Więc jest to jedna teoria dlaczego można się uzależnić od jedzenia. Ponieważ wcześniej się głodziliśmy. Jednak sprawa nie jest aż tak oczywista. Wieloletnie badanie amerykańskich pielęgniarek Nurses’ Health Study II wykazało, że poważne nadużycia fizyczne i seksualne są związane ze wzrostem o 90% ryzyka uzależnienia od jedzenia. Innym przykładem może być też Brazylijskie badanie na grupie 7639 osób, gdzie niezależnie od innych czynników uzależnienie od jedzenia było związane z przemocą fizyczną i seksualną we wczesnym okresie życia.
Stres, trauma, trudne doświadczenia. Wszystko to jak widzicie może mieć wpływ na zachowania jedzeniowe, przypominające uzależnienie. Stwierdzono istotną korelacje między uzależnieniem od jedzenia, a depresją lub napadami lękowymi, co też obserwowaliśmy w naszym badaniu ankietowym na 708 osobach z grupy Uzależnienie od słodyczy. Większość osób uważała za istotne zgłoszenie stanów depresyjnych lub lękowe w ankiecie. Na pytanie o leczenie pyschiatryczne pozytywną odpowiedź zaznaczyło 17,9% uczestników.
Podsumowując, narażenie na uraz psychiczny lub emocjonalny znacznie zwiększa ryzyko uzależnienia od jedzenia i dlatego powinno być brane pod uwagę podczas kompleksowych ocen psychiatrycznych / psychologicznych, psychodietetycznych czy dietetycznych / żywieniowych. Warto zastanowić się więc, czy uzależnienie od jedzenia jest faktycznie uzależnieniem i należy traktować je jak uzależnienia, czy jest zaburzeniem odżywiania i należy je traktować jak zaburzenia odżywiania? Oraz czy uzależniające substancje psychoaktywne zmieniają inaczej chemię w mózgu niż komfortowa żywność?
Cześć! Jestem Beata poznaj mnie bliżej
Jestem dyplomowanym dietetykiem z wieloletnim stażem pracy, zatem możesz mieć pewność, że będzie nad Tobą czuwała osoba, która ma doświadczenie i odpowiednie kwalifikacje. Moja oferta idealnie sprawdzi się u Ciebie jeśli: * chcesz zacząć jeść zdrowo i smacznie * nie chcesz rezygnować ze swoich ulubionych potraw * masz wrażenie, że ciągle jesteś na diecie, ale bez efektów * potrzebujesz indywidualnego podejścia lub diety w wybranych jednostkach chorobowych. Dokładnie tak jak Ty lubię jeść smacznie i zdrowo, ale nie lubię spędzać długich godzin w kuchni. Możesz mieć pewność, że potrawy, które dla Ciebie przygotuję nie będą czasochłonne, a proponowane przeze mnie smaki na pewno przypadną Ci do gustu. Przekonasz się, że Twoja dieta nigdy wcześniej nie była tak smaczna!
Czytaj więcej